Polska poprawność językowa

2014-04-04

Czym jest, z czego wynika i na jakie aspekty naszego życia, życia Polaków, rzutuje? W zamyśle intuicyjnym, formułowanym ad hoc, odpowiedź wydaje się łatwa, szczególnie w rozmowie, w ustnym wyrażeniu stanowiska.


Dlaczego? Bo wszystkie niepoprawności językowe wypowiadane na co dzień tworzą tarczę odwagi wspomaganą gestykulacjami, mruczeniem i innymi nie do określenia dźwiękami zachowującymi płynność, niby: komunikacji, wymiany poglądów, instruowania, relacji… I to czego we własnej wypowiedzi nie zauważa rozmówca może, bo nie musi, trzeszczeć w uszach słuchaczy. Uznajmy, totalny dyskomfort.

Stąd, gdzie nie może być mowy o precyzji wypowiedzi, poprawności semantycznej, z pomocą przychodzą odwołania, najchętniej do przykładów, jeśli negatywnych, to cudzych. I krótka wymiana poglądów, ustaleń przeobraża się w tryb konferencyjny, trafniej obrad, które nie koniecznie rokują sukces w zmierzaniu do domniemanego celu.

A co dopiero z pisemną poprawnością językową. Przecież odpadają wszystkie poza werbalne upłynnienia ciągłości wypowiedzi. Oczywiście to co trzeszczało, trzeszczy nadal.

Niech mottem pisemnej poprawności językowej, bez dalszego rozwijania podjętego tematu zasługującego na esej, będzie często, zbyt często spotykana szczera samoocena: powiedzieć to jakoś potrafię, ale napisać?

Trzeba podejmować działania.  

Najlepszą formą aktywizacji środowiska ludzi młodych, licealistów jest współzawodnictwo. A jeśli współzawodnictwo to konkurs z jasną, nie budzącą wątpliwości formą oceny.

W dniu 21 marca w naszym liceum wszyscy uczniowie przystąpili do rozwiązania testu wyboru z poprawnego lokowania zwrotów językowych. Są laureaci, wymieńmy dwóch:

I miejsce Oskar Krawczyk, uczeń klasy II
II miejsce Wojciech Paniak, uczeń klasy III

Gratulujemy. Idziecie dobrą drogą.